niedziela, 23 września 2012

Ręczne szycie skraca życie? cz. II

Ponieważ oboje ze Skeldem wymieniamy historyczną garderobę, notek o szyciu będzie w najbliższym czasie sporo. Dziś będzie o kapturze, konkretnie takim, jaki znajduje się w czternastowiecznej (1370-1380) kopii Guiron le Courtois.



Jest to kaptur wiązany pod pachami, dobrze dopasowany, a jego dół jest uformowany w prostokąt. Papierowy wykrój na rozmiar Skelda opracowali Wiewiura i Nidhogg, Skeld wyciął i zszył podszewkę, a ja z braku innej pracy podczas szycia namiotu (o nim może w innym poście?) rozłożyłam w podszewce szwy, zszyłam wierzch, a potem złożyłam w całość z podszewką i wykończyłam.
Użyte materiały to granatowa wełna na wierzch, liliowy len na podszewkę. Całość zszywana była jedwabnymi granatowymi nićmi - grubszą szwy konstrukcyjne (znowu ścieg za igłą), cieńszą rozkładanie szwów (ścieg przed igłą) i przyszycie podszewki do wierzchu (ścieg przed igłą na dolnych krawędziach i na tzw. okrętkę przy przyszywaniu zawiniętej wełny do podszewki). Sznureczki do wiązania kaptura zostały zrobione przez Skelda na lucetce, z granatowej włóczki wełnianej (wystarczył jeden motek wełny DMC do haftu gobelinowego).


 A tak wygląda już ukończony:



 Cottehardie spodnie, które ma na sobie Skeld jest również wzorowane na powyższym przedstawieniu. Zostało w całości uszyte przez Wiewiurę i Nidhogga, z białej wełny  i jest podszyte granatowym lnem. Pomiędzy wierzch i podszewkę dla usztywnienia wszyto dodatkową warstwę grubszego, brązowego lnu. Składa się z czterech paneli i jest zapinane na całej długości 39 guziczkami cynowymi. Rękawy są również zapinane, od łokcia do nadgarstka (tu po 15 guziczków).


Należy pamiętać, że wystawianie jęzora zawsze przyspiesza proces zapinania :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz